piątek, 5 czerwca 2015

Porwanie

Rano do Kownackich miała przyjechać siostra Artura. Miała jechać razem z nimi do Austrii, a Monika obiecała jej jeszcze zakupy przed wyjazdem. Siostra Artura miała przyjechać o 9, a była już 9.30, ale to nie wzbudziło jeszcze żadnych podejrzeń u Moniki. Dzwoniła do niej co prawda, ale pomyślała, że ma wyciszony telefon i nie słyszy, a na mieście są korki. Około 10 postanowiła zadzwonić jeszcze raz, a potem zadzwoniła do swojej teściowej. Teściowa powiedziała Monice, że wyjechała tak jak miała wyjechać. Po 1,5h zaczęła się nie pokoić.
-Artur, a jak coś się jej stało?- zapytała z troską.
-Monika, nie panikuj- mąż ją uspakajał, ale też zaczął mieć dziwne przeczucia, że coś się jej stało.
-Ale miała przyjechać o 9, ja rozumiem 9.30, a jest już 10.30- Monika się denerwowała.
Siedzieli jeszcze tak z 0,5h, że może jeszcze Agnieszka przyjedzie, ale jak nie przyszła, zadzwonili do mamy i powiedzieli jej, że jadą na komendę. Mama Agnieszki i Artura powiedziała, że nie może dzisiaj przyjechać, ale jutro z samego rana będzie. Monika wzięła zdjęcie Agnieszki, które akurat miała pod ręką oraz kopię aktu urodzenia. Miała ksero wrazie by się coś stało. Artur został z Frankiem, a Monika pojechała zgłosić na komendę zaginięcie. Wpadła na komisariat zdenerwowana.
-Monika, co jest- zapytał Jacek, widząc zdenerwowanie u koleżanki.
-Siostra Artura zaginęła i przyjechałam, żeby to zgłosić- Monika mówiła bardzo szybko.
-Spokojnie, na pewno się znajdzie, a teraz pójdziesz i złożysz zawiadomienie. Może być to Emilia i Krzysiek?
-Nawet bym chciała- Monika nie bardzo chciała mówić o tym komuś innemu niż Krzyśkowi. Przy nim czuła się bardziej komfortowo.
***
Po złożeniu przez Monikę zawiadomienia o zaginięciu, Krzysiek dał informację do wszystkich jednostek policyjnych oraz skontaktował się z policją w Oławie. Monika po wszystkim wróciła do domu.
-I jak?- zapytał przejęty Artur.
-No dali informacje do wszystkich jednostek oraz policji w Oławie- powiedziała Monika- Jak ja się o nią boję- wtedy zadzwonił telefon Moniki. Kobieta szybko się poderwała, ale okazało się, że to tylko Ania, jej kuzynka. Monika odebrała, ale szybko się rozłączyła wrazie gdyby dzwoniła Agnieszka. Gdy tak siedzieli i się martwili Artur dostał maila. Szybko go otworzył. Okazało się, że to od porywaczy Agnieszki. Były jej zdjęcia oraz wiadomość, że jeżeli w ciągu 48h nie otrzymają pieniędzy, to Agnieszce stanie się coś i na dodatek nie chcą, aby policja o tym wiedziała. Niestety, było już za późno, a nawet jeśli to Monika jako policjantka wiedziała, że nie wolno ukrywać faktów przed policją. Wysłała Artura na komendę, aby to pokazał. Artur pojechał na policję, a Monika została z synem.
-Mamo, czemu jeszcze nie ma Agi?- zapytał Franek.
-Musiała zostać w domu- Monika nie mogła przecież powiedzieć prawdy.
-A przyjedzie jutro?- Franek chciał się zobaczyć z Agnieszką. Bardzo ją lubił.
-Nie wiem synku- powiedziała Monika. Monika bardzo bała się o Agnieszkę. Nie wiedziała co robić, ale wiedziała, że nie może panikować. Artur po godzinie wrócił do domu.
-Jestem- wszedł Artur do mieszkania.
-Ustaliliście coś?- zapytała Monika od razu.
-Tak, to bracia biologicznego ojca Frania. Maila wysłali z komputera w bibliotece i nie można stwierdzić, gdzie teraz są. Martwię się o nią, w końcu to moja siostra, a ja nie mogę nic z tym zrobić.
-No ja rozumiem, a co z tym wyjazdem do Austrii, chyba go odwołamy?- Monice odechciało się tam jechać, mimo że to chodziło o jej syna.
-Daj spokój, nie chce mi się tam jechać. Przełóżmy go na kiedy indziej- Arturowi też odechciało się wszystkiego. Siedzieli tak chyba do 21, ale nie mieli na nic ochoty, więc poszli się położyć. Artur zasnął szybko, Monika zaś wierciła się ze 2 godziny z boku na bok. W końcu udało się jej zasnąć.
***
Zadzwonił telefon Moniki. Monika podniosła się, aby odebrać
-Czy rozmawiam z panią Moniką Kownacką- odezwał się głos w telefonie.
-Tak, stało się coś. Jest 2 w nocy- powiedziała zaspanym głosem.
-Ja dzwonię ze szpitala, pani jest siostrą Agnieszki Kownackiej?- zapytał mężczyzna.
-Nie, bratową, a stało się jej coś?- zapytała.
-Niestety, ale pani bratowa nie żyje. Policja znalazła ją poturbowaną w lesie, zmarła na stole operacyjnym- po ty słowach Monika miała łzy w oczach. Zmarła jej bratowa. Nie mogła w to uwierzyć. Nagle usłyszała głos swojego męża.
-Monika, twój telefon dzwoni- okazało się, że to był tylko koszmar, ale zastanawiała się, co może oznaczać ten telefon. Dzwoniła do niej Emilia, miała dla Moniki pewne wieści.

I właśnie teraz kończę opowiadanie, następne będzie za tydzień. Jesteście pewnie ciekawi co za wieści ma Emilia dla Moniki, ale na razie Wam nie zdradzę. Musicie poczekać. Pozdrawiam Czytelników i zapraszam również na bloga o Krzysztofie ;)

6 komentarzy:

  1. Cześć rozdział super. Już myślałam, że Agnieszka nie żyje ale to był tylko koszmar.
    Życzę weny i czekam na kolejny rozdział zapraszamy też na mojego bloga dodałam rozdział http://policjantkiipolicjanci.blogspot.com/ więc zapraszamy.
    Pozdrawiam
    Paulina

    OdpowiedzUsuń
  2. Och ty uparciuszku, musiałaś tu skończyć. Ale może chodzi o coś z Agnieszką?
    Świetny rozdział, czekam na nastęony rozdział
    Pozdrawiam
    Nadia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, musiałam tutaj skończyć. Mogę zdradzić, że to chodzi o Agnieszkę. I jeszcze jedno, w następnym opowiadaniu będzie się działo, tym bardziej, że... Nie powiem co, ale przygotuj sobie chusteczki, jeśli łatwo się wzruszasz ;)

      Usuń
    2. Bardzo łatwo się wzruszam... No nie, aż mi się smutno zrobiło jak to czytałam. Lepiej nikogo nie uśmiercaj, bo cię znajde.!
      Nadia

      Usuń
    3. A tego, to nie zdradzę, co chcę zrobić

      Usuń
  3. 35 yr old Research Assistant III Teador Tear, hailing from Clifford enjoys watching movies like "Edward, My Son" and Ghost hunting. Took a trip to Historic Area of Willemstad and drives a Ferrari 250 GT California LWB Prototype Spyder. Wiecej informacji tutaj

    OdpowiedzUsuń