niedziela, 20 września 2015

II. 24 Odnalezienie Franka, komplikacje

-To mms- powiedziała Monika i go otworzyła. Zobaczyła swojego syna, który był przerażony.
"Mamo, albo dasz 50000, albo nigdy mnie nie zobaczysz"- Franek przeczytał z kartki i to był koniec filmiku. Monika się przeraziła. Ola domyślała się, o czym myśli teraz Monika. Widziała też łzy w jej oczach.
-Trzeba działać- powiedziała Ola i połączyła się z Jackiem- 00 dla 06 zgłoś się.
-00 zgłaszam się.
Ola wzięła telefon od Moniki.
-Słuchaj, potrzebuję namierzyć telefon. Numer to 884******. Pilnie. Franek jest w niebezpieczeństwie.
-Daj mi chwilę.
Ola oddała telefon siostrze i w milczeniu czekały na wieści. Monika cały czas szlochała. Bała się bardzo o swojego syna. Ola ją przytuliła i zaczęła pocieszać, że wszystko będzie dobrze i, że jeszcze dzisiaj Franek zaśnie w swoim łóżku. Monika chciała w to wierzyć, ale było jej trudno.
-Chodź, jedziemy na komendę- powiedziała Ola i pomogła jej wstać. Poprosiła dyrektorkę tylko, żeby przywiozła na komendę jej nagrania z monitoringu, który jest w szkole.
Policjantki siedziały już w radiowozie i Ola miała ruszać, gdy odezwał się Jacek.
-Szóstka, namierzyliśmy ten telefon. Ostatnie miejsce logowania to ulica Moniczna. Wysłaliśmy już tam oddział AT, dwa patrole oraz karetkę pogotowia.
-Mamy tam jechać?
-Tak, ale masz uważać, żeby Monika nie zrobiła czegoś głupiego- Jacek martwił  się o nie, żeby nic się im nie stało i, żeby Monika pod wpływem emocji nie zrobiła czegoś, czego żałowałaby do końca życia.
-No jasne Jacek, jedziemy tam. Bez odbioru.
Ola odłożyła szczekaczkę i dodała gazu. Po pół godzinie przebijania się przez miasto, Ola dojechała na ulicę Moniczną, która leżała we wrocławskim trójkącie bermudzkim. Na miejscu było już kilka radiowozów i jedna karetka pogotowia. Monika chciała już wyjść z auta, ale Ola ją zatrzymała, a do kobiet podszedł dowódca jednostki AT.
-Co z moim dzieckiem?!- Monika to wykrzyczała.
-Spokojnie, już odpowiednie służby zajmują się wszystkim.
-Co jest z Frankiem? Żyje?
-Tak, Franek żyje, ale ten Zenon zabarykadował się z nim w jednym z mieszkań, ale nie ma co się martwić. Wszystko mamy pod kontrolą- powiedział, próbując uspokoić Kownacką, ale ona i tak nie chciała się nikogo słuchać. Wysiadła z auta i podbiegła do okna, gdzie Franka i Zenona obserwowali antyterroryści.
-Monika, nie rób nic głupiego- powiedział jeden z policjantów. Kobieta jednak nie chciała go słuchać. Wybiła szybę pałką i wskoczyła do mieszkania przez okno. Szybko podeszła do Franka, który był zapłakany. Przytuliła go mocno, a on się uspokoił. Jednak po chwili do pomieszczenia wszedł biologiczny ojciec Franka.
-No, widzę, że pojawiła się kochająca mamusia- powiedział i wyciągnął broń w stronę Moniki i Franka- No ale długo się sobą nie pocieszycie.
Zenon nacisnął spust pistoletu i strzelił. Nie trafił jednak ani Franka, ani Moniki. Do pokoju wpadli policjanci, którzy obezwładnili mężczyznę, a Monika podbiegła do osoby, która leżała w kałuży krwi.

Lubię być wredna, tak wiem. Poczekacie sobie trochę na kolejny rozdział teraz. Jak myślicie, kto został postrzelony?

9 komentarzy:

  1. Rozdział rewelacyjny. Pełen emocji i w ogóle rewelacyjny. REWELACYJNY!!!
    Nie wiem dokładnie kto to mógł być. Na pewno nie Ola. Niewiem

    OdpowiedzUsuń
  2. Serce mi bije :)
    Ale.nawet mi nie mów,że tą osobą która leżala w kauży krwi to Ola.
    Pozdrawiam,
    Ola

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mam bladego pojęcia kto to mógł być.
    Rozdział superowy.
    Pozdrawiam
    Olivka

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystko superr.. tylko niestety domyślam się ze tą osobą była moja kochana Olcia... Prawda?? Cieszę się że napisałaś wreście opowiadanie.. Czekam na next.. <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmmm napewno ta osoba nie jest Ola. Moze to ktorys z policjantow. Napewno nie jest tez to Franek bo napiasalas przeciez ze Zenon nie trafil ani Franka ani Moniki. Nwm czego wiec mam sie spodziewac. Jestem pewna tylko ze Ola i Franek nie zostali postrzeleni.
    Nic no zostalo mi tylko czekac na next.
    Sandle

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie ma to jak skończyć w takim momencie...
    No ale nie pozostaje mi nic innego jak czekać
    Nie mam pojęcia kto został postrzelony, ale mam nadzieję, że nikt ważny.
    Życzę weny i pozdrawiam
    Milena

    OdpowiedzUsuń
  7. O nieee! :D Jak mogłaś zostawić nas w takiej niepewności! :P
    Główkuje od kilku minut i na prawdę nie mam bladego pojęcia kto został postrzelony.
    U mnie na blogu epizod 7, zapraszam i czekam na ciąg dalszy! :*
    http://krzysiekmonika.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie na blogu jest wpis z Moniką i Krzyśkiem.
    http://policjantki-i-policjanci.blog.pl/
    Olivka

    OdpowiedzUsuń