Kiedy jechali do domu Artur postanowił poprosić Franka, aby zachował w tajemnicy pobyt Moniki w szpitalu.
-Franek, tylko proszę cię, nie mów nic babci, że mama jest w szpitalu- powiedział.
-A dlaczego?- dopytywał się chłopiec.
-Proszę cię nie mów nic jej. Mogę na to liczyć?- Artur chciał się upewnić, że Franek się nie wygada.
-No dobra- Franek się zgodził.
Nagle zadzwonił telefon Agnieszki
-Tak słucham?- odebrała go.
-Hej córuś, gdzie jesteście?- zapytała się mama.
-My, już dojeżdżamy pod blok- odpowiedziała.
-Ok, ja już jestem u was w mieszkaniu- powiedziała to i się rozłączyła.
-Mama już jest w domu.
-Ok. Franek, pamiętaj, żeby nie mówić nic babci o tym, że mama jest w szpitalu.
-Jasne tato- przytaknął.
Weszli do mieszkania przywitani ciepło przez mamę Artura i Agnieszki.
-Hej Franuś, Agnisia i Artur, przywiozłam coś wam- przywitała ich z uśmiechem.
-A co?- Artur był bardzo ciekawy i natychmiast zaczął rozpakowywać torby, które stały na stole.
-Ciasto, gołąbki, kompot- mama Artura zaczęła wyliczać.
-A jakie ciasto?- zapytał Franek.
-A jakie lubisz?- babcia próbowała naprowadzić wnuka na trop.
-Sernik?- zgadywał.
-Zgadłeś, zaraz ukroję- zaproponowała.
-Super- ucieszył się Franek- szkoda, że mama nie będzie miała okazji spróbować.
-Franek- upomniała go Agnieszka.
-Takiego świeżego- dodał widząc niezadowolenie Agnieszki i swojego ojca.
-A właśnie, gdzie Monika?- zaciekawiła się Halina.
-Monika niestety ma na drugą zmianę dzisiaj- Artur nie był zadowolony z faktu, że musi oszukiwać własną matkę i ukrywać przed nią pobyt Moniki w szpitalu.
-Trudno się mówi. A może byśmy jej zawieźli do pracy?- zaproponowała.
-To zły pomysł- rodzeństwo powiedziało równocześnie.
-Ale czemu?- kobieta zdziwiła się reakcją swoich dzieci.
-Monika ma dzisiaj dużo pracy- Aga zaczęła tłumaczyć.
-Ok, trudno- powiedziała zawiedziona Halina.
-Artur, a kiedy jedziecie do Austrii?- mama mężczyzny przypomniała sobie, że mają jechać do kliniki, aby dowiedzieć się jakie Franek ma szanse, żeby chodzić.
-W przyszłym tygodniu, jesteśmy bardzo zdenerwowani tym wyjazdem- Artur nie ukrywał tylko szczęścia, ale także i zdenerwowania oraz przerażenia.
-To super- ucieszyła się babcia Franka.
-Aga, wracasz dzisiaj ze mną do Oławy?- mama zapytała się córki
-Zostałabym jeszcze z dwa dni. Chcę posiedzieć trochę z Frankiem zanim pojadą do Austrii. Artur mnie przywiezie w czwartek, wieczorem- Aga nie miała wcale tego na myśli. Chodziło jej tylko o to, aby być przy Monice pod czas jej pobytu w szpitalu.
-A właśnie Aga, a pro po wyjazdu do Austrii. W przyszłym tygodniu będziesz miała już wakacje. Tak rozmawialiśmy z Moniką i może masz ochotę jechać do Austrii razem z nami?- zaproponował jej brat- Oczywiście jeśli mama się zgodzi- dodał po chwili.
-A niech jedzie- powiedziała bez namysłu mama Artura i Agnieszki.
-Serio?! Jesteś kochana- Agnieszka zaczęła skakać po pokoju, ucałowała z radości wszystkich. Każdy patrzył na nią jak na wariatkę. To szczęście przerwał dzwoniący telefon. Dzwonili ze szpitala. Artur wyszedł do sypialni. Lekarz prosił, aby jak najszybciej przyjechał do szpitala. Artur się bardzo zdenerwował. Bardzo szybko wyszedł z mieszkania. Agnieszka, jej mama i Franek patrzyli się na siebie ze zdziwieniem. Cisze przerwał chłopiec:
-Aga, myślisz, że to coś z mamą?- Franek nie był tylko zdziwiony, ale i przerażony.
-Mam nadzieje, że nie- Agnieszce przychodziły różne scenariusze do głowy.
-Dzieciaki, wyjaśni mi ktoś w końcu co się dzieje- powiedziała kobieta, która jako jedyna nie była w temacie.
-Mamo, bo Monika wcale nie poszła na drugą zmianę do pracy- zaczęła córka.
-To gdzie ona jest?- Halina nie wiedziała w ogóle co się dzieje.
-Ona, ona jest w szpitalu- Agnieszka to w końcu z siebie wydusiła.
-Ale co się stało, że się tam znalazła?- zaniepokoiła się teściowa o swoją synową.
-Straciła równowagę, upadła i rozwaliła sobie głowę- wytłumaczyła.
-Czemu wcześniej nie powiedzieliście?- mama zawiodła się trochę na swoich dzieciach.
-Bo Monika nie chciała. Ciekawe, czy Artur już dojechał- Agnieszka wzięła telefon i zadzwoniła do brata, ale on nie odebrał.
I jak wam się podoba? Pozdrawiam czytelników.