środa, 25 marca 2015

Zwierzenia Moniki (rozdział 2, część 2)

Monika i Krzysiek patrolowali ulice Wrocławia:
-Dzwoniłaś do Agnieszki?- Krzysiek zapytał się Moniki.
-Tak, mam nadzieję, że Franek nie narozrabiał- powiedziała Monika- Ostatnio zachowuje się nie do poznania. Potukł mi pamiątkę po babci, bo kazaliśmy mu pójść spać. Mam nadzieję, że pod moją nieobecność nic się tam nie wydarzy. A właśnie, nie wiesz gdzie można kupić klej do porcelany?- Monika, zaczęła się zwierzać koledze.
-Daj to, ja ci to skleję, a i nie martw się zachowaniem Franka. To jest normalne u dzieci z sierocińca- zaczął ją pocieszać.
-Ale jak jeździliśmy do domu dziecka to się tak nie zachowywał, a teraz to poprostu masakra. Co chwile się awanturuje. Skonfliktował się ze wszystkimi na podwórku, zaczął rzucać kamieniami w ludzi. Ostatnio trafił faceta w ramię, dobrze, że nie w głowę, bo miałabym niemałe problemy- Monika kontynuowała swoje zwierzenia.
-Nie dziw się mu. W bidulu jest tak, że jeśli jesteś słabsza to masz przerąbane, musisz sama walczyć z silniejszymi. A pro po konfliktu ze wszystkimi ma podwórku, on jeździ na wózku. Inni się pewnie z niego śmieją. Trudne jest życie takich ludzi. Monika, tłumacz mu, że tak nie wolno, że z wami jest bezpieczny, nie musi się niczego bać- Krzysiek próbował wytłumaczyć jakoś zachowanie Franka.
-A myślisz, że nie próbowałam?- powiedziała załamana Monika.
-Tego wcale nie powiedziałem.
Wtedy odezwał się oficer dyżurny
-06 dla 00.
-Szóstka zgłaszam się- Krzysiek odpowiedział na wezwanie dyżurnego.
-Na Gabrieli Zapolskiej, przy teatrze jest bójka. Zgłasza to dyrektor teatru. Włączcie bomby i udajcie się tam.
-Jakieś szczegóły?- zapytał się Krzysiek.
-Wiem tylko tyle, że dwóch mężczyzn się pobiło.
-Przyjąłem, bez odbioru- Krzysiek odłożył radiostacje. Policjanci ruszyli na patrol.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz