Minęły dwa dni odkąd Artur trafił do aresztu. Dzisiaj miał już wyjść. Za pobicie dostał tylko grzywnę, ponieważ obrażenia nie były poważne. O godzinie 15 wyszedł. Odetchnął z ulgą, że nie stanął przed sądem. Niestety, Monika po niego nie przyjechała. Zrobiło mu się przykro. Zadzwonił po taksówkę i pojechał do domu. Wszedł do mieszkania z myślą, że Monika rzuci mu się na szyję, że nareszcie wrócił do domu, ale się mylił. Postawił torbę w przedpokoju i wszedł do salonu, gdzie na sofie siedziała Monika.
-Cześć- przywitał się z żoną i chciał ją już pocałować, ale ona się odsunęła- Gdzie Franek?
-U Julii- Monika odburknęła.
-A co ty taka nie w humorze?- zapytał i próbował ją przytulić, ale ona odsunęła się jeszcze bardziej i spojrzała mu z trudem prosto w oczy.
-Musiałeś? Wczoraj odebrałam kilka telefonów z pytaniem: co mój mąż zrobił, że trafił do aresztu? I wiesz co? Każdy telefon był od moich znajomych z komendy- starała się mówić spokojnie, ale z czasem zaczynała już krzyczeć- Jak mogłeś go pobić? Przecież wiesz, że można to było załatwić inaczej.
-Ale Moniś...- chciał coś powiedzieć, ale Monika nie dała mu dojść do słowa.
-Nie monisiuj mi teraz. Z początku mnie to rozbawiło i nawet było mi miło, że mam takiego męża, ale jak pojechałam ci zawieźć rzeczy, to myślałam, że spalę się ze wstydu. Całe szczęście był tam Wysocki i nie musiałam się pokazywać w komisariacie.
-Monika, ale przecież wiesz, że on nie może nam uprzykrzać życia. Wkurzył mnie i mu przywaliłem. Przecież ja zrobię wszystko, żeby nasz syn był bezpieczny- w końcu udało mu się coś powiedzieć.
-I to oznacza, że masz mu rozwalać nos? Ja też chcę, żeby on był bezpieczny, ale przecież nie będę się na niego rzucać z pięściami- Monika dalej krytykowała zachowanie męża.
-Skarbie, obiecuję, że więcej tego nie zrobię...
-Nie zrobisz, bo jest w areszcie- przerwała mu jego żona.
-Monika, przepraszam. Najadłaś się wstydu przeze mnie. Rozumiem to. Masz ochotę na kolację w restauracji? Franek jest u Julii.
-Jestem umówiona z Julią i idziemy na zakupy, a potem do pubu.
-Nie daj się prosić skarbie. Zadzwonię do Julii i poproszę ją, aby przypilnowała naszego syna i żeby Franek mógł u niej spać- zaproponował. Położył rękę na jej policzku i zbliżył się do niej. Monika cały czas była na niego zła, ale pomału zaczęło jej przechodzić. Kiedy ich usta się spotkały Monika już zupełnie się rozluźniła i zaczęli się namiętnie całować. Po chwili odsunęli się od siebie i powiedziała, żeby zadzwonił do Julii, a ona poszła się ubrać i pomalować. Po godzinie wyszła z łazienki gotowa. Miała na sobie czerwoną sukienkę, czarne błyszczące szpilki z dosyć mocnym makijażem jak na nią. Artur siedział ubrany w garnitur na sofie. Gdy ujrzał swoją małżonkę zagwizdał na jej widok. Podniósł się z kanapy, zgasił wszędzie światła, zamknął drzwi i wyszli. Pojechali do ulubionej restauracji Moniki. Do tej samej, do której Artur zabrał ją po wyjściu ze szpitala. Ta kolacja była tak samo romantyczna jak poprzednia. Wrócili do domu około północy. Artur wypił kilka lampek wina, więc był nie co wstawiony. Nie można było jednak tego powiedzieć o Monice, która była całkiem trzeźwa, bo piła tylko sok ze względu na ciążę. Mimo tego dała się zaciągnąć do łóżka i skusić na małe igraszki z mężem. Zaczęli nawzajem ściągać z siebie ubrania. Artur całował Monikę po całym ciele, a ona nie protestowała. Podobało jej się to bardzo. Zapomniała nawet o tym, że jej mąż wrócił dzisiaj z aresztu. Była taka szczęśliwa. Czuła się tak rozluźniona. Artur zawsze wiedział, jak ją zrelaksować. Gdy się zmęczyli, opadli oboje na swoje łóżko. Artur przytulił Monikę i oboje zasnęli.
Rano Monikę obudził budzik. Była zaskoczona, że był włączony. Spojrzała na telefon. W przypomnieniach było, że miała zabrać Franka do swojego kolegi ze studiów. Pracował on jako rehabilitant. Zadzwoniła do Julii i poprosiła ją, żeby podwiozła go do niego na 9. Julia nie była zadowolona, że musi wcześniej wstać, ale w końcu, czego nie robi się dla przyjaciół. Uszykowała siebie i Franka. Chwilę przed 9 spotkały się przed gabinetem kolegi Moniki. Franek ucieszył się na widok mamy. Przywitał ją całusem i mocnym uściskiem. Julia ich zostawiła samych, a Monika weszła z synem do sali, gdzie czekał na nich Bartek. Ucieszył się na widok koleżanki, bo w czasach kiedy studiowali podkochiwał się w niej. Przez jakiś czas byli nawet parą, ale pojawił się Artur w życiu Moniki i ich związek się rozpadł.
-Jak ty wypiękniałaś przez te lata- powiedział i pocałował ją w policzek.
-Cześć, co tam u ciebie słychać?- zapytała Monika.
-Zaręczyłem się ostatnio i planuję ślub z moją narzeczoną- powiedział, przyglądając się Monice. Mimo, że minęło tyle lat, Monika ma męża i dziecko, to Bartek dalej czuł coś do Moniki. Nie przeszkadzał mu nawet fakt, że był zaręczony.
-Co mi się tak przyglądasz? - zapytała lekko zmieszana Monika.
Dawno nie kończyłam w takim momencie, więc proszę.
Jak myślicie, co Bartek odpowie Monice? Czy z tego spotkania wyniknie coś więcej, czy Monika zerwie z nim wszystkie kontakty?
Aby się o tym dowiedzieć musicie poczekać do czwartku, ale chcę zobaczyć wasze propozycje w komentarzach pod postem już dziś.
Ja pieprz.... Co ten Bartek? Błagam, bez gwałtów ;_;
OdpowiedzUsuńCzekam ;-;
Nadia
Nie no, gwałtu to nie będzie. Chyba... Nie wiem co mi strzeli do głowy. No cóż, przekonasz się w czwartek.
UsuńPozdrawiam,
Karola
Super rozdział
OdpowiedzUsuńmam nadzieje że Monice nie strzeli do głowy nic głupiego żeby zdradzić Artura.
pozdrawiam,
Ola :)
Kto wie... A no tak, ja wiem. Nie no, w sumie nie wiem. Ja nigdy nic wcześniej nie planuję. Moje opowiadania to spontany. Jeszcze się nie zastanawiałam co napiszę, nawet pomysłu nie mam, ale jak zaczynam pisać to mam wiele pomysłów. Mogę powiedzieć, bo to żadna tajemnica, że miałam napisać, że Monika jednak poszła z Julią i nie wiem co by potem było, a tak to pojawił się były chłopak Moniki, którego nigdy nie planowałam w opowiadaniu.
UsuńPozdrawiam,
Karola
Ps. Dodałam nowy rozdział na swoim blogu ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem Bartek pewnie będzie chciał zaciągnąć Monikę do łóżka ale Monika na to nie pozwoli chyba... Super roździał nie mogę się doczekać następnego...
OdpowiedzUsuńDobrze, że dodałaś to chyba. Mam pewien pomysł, ale nic nie powiem.
UsuńPozdrawiam,
Karola
Rewelacyjny rozdział :) nie podoba mi się ten gość xD
OdpowiedzUsuńjuz czekam na kolejny rozdział
życzę weny i pozdrawiam
Olka ♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡