wtorek, 11 sierpnia 2015

Czy to tylko zwykłe spotkanie znajomych?

-Nic, nic. Nie zmieniłaś się w ogóle od czasów studiów- powiedział- Może dasz się namówić na jakąś kawę?- zaproponował.
-Dzięki. Z miłą chęcią- zgodziła się Monika. Nie miała pojęcia jeszcze o zamiarach Bartka- Może być dzisiaj?
-Jasne, jak skończę pracę to napiszę, ale chcę, żebyś przyszła sama.
-A to dlaczego?- Monika była zaskoczona.
-A nie możesz tego dla mnie?- Bartek wydawał się być tajemniczy.
-No mogę- przytaknęła Monika.
-To co? Zostawiasz Franka ze mną, czy chcesz być przy tym?- Bartek zmienił szybko temat.
-A nie byłoby problemu, żebym go zostawiła? Muszę jedną rzecz załatwić.
-No pewnie, jedź. Przyjedź za godzinę po Franka- powiedział Bartek. Monika pożegnała się z synem i kolegą i pojechała do kancelarii Julii, aby porozmawiać o biologicznym ojcu Franka. W końcu były same i mogły swobodnie rozmawiać. W czasie spotkania napisały odpowiednie pismo do sądu. Akurat gdy wszystko załatwiły, Monika musiała jechać po Franka. Gdy zjawiła się już na miejscu, jej syn czekał na nią. Ucieszył się na widok swojej mamy. Pożegnali się z Bartkiem i pojechali do domu. W czasie jazdy Franek opowiedział mamie, jak było na rehabilitacji. Monika cieszyła się, że Bartek i Franek mają taki świetny kontakt. Gdy wrócili do domu, Artur na nich czekał. Franek ucieszył się na widok taty. Zaczął wypytywać jak było na wyjeździe. Artur starał się odpowiadać bardzo wiarygodnie. Kiedy oni rozmawiali, Monika poszła się szykować na spotkanie. Nie stroiła się jakoś za bardzo. W końcu to tylko kolega. Założyła dżinsy, biały top i czerwoną marynarkę. Makijaż też nie był mocny. Artur próbował się dowiedzieć, gdzie Monika idzie, ale ona nie bardzo chciała odpowiadać. Znała Artura. On był niezadowolony z faktu, że Franek chodzi na rehabilitację do Bartka, ale Monika się uparła. Powiedziała mu, że idzie się spotkać z Olą. Całe szczęście Artur jej uwierzył i nie zadawał dodatkowych pytań. Kiedy Bartek zadzwonił, Monika założyła buty, dała całusa swojemu mężowi oraz synowi i wyszła.
***
Monika umówiła się z Bartkiem w knajpce, do której często chodzili, gdy byli razem. Zamówili kawę, chociaż Bartek miał ochotę na piwo, ale jak mu Monika powiedziała o ciąży to zamówił to co ona. Siedzieli kilka godzin, rozmawiając. Wspominali czasy studiów. Bawili się przy tym świetnie. Zaczęli się zbierać do domu. Bartek zaproponował, żeby pojechali do niego. Monika chciała wracać do domu, ale on nalegał i w końcu się zgodziła. Każdy wsiadł do swojego auta i udali się w miejsce gdzie mieszkał były Moniki. Weszli do mieszkania i Bartek postanowił przejść do realizacji swojego podłego planu. Zaczął się zbliżać do Moniki, chciał ją rozebrać i zaciągnąć do łóżka. Monika jednak odepchnęła go i przyłożyła mu z liścia.
-Co ty wyprawiasz?
-Oboje tego chcemy. Widzę, że też masz na to ochotę- mówił romantycznym głosem.
-Wiesz co, nie sądziłam, że jesteś taki podły. Możesz zapomnieć o tym, że przyprowadzę do ciebie Franka na rehabilitację. Nie chcę cię znać- wykrzyczała. Zabrała swoje rzeczy i wyszła z mieszkania, trzaskając drzwiami. Wsiadła do auta i zaczęła płakać. Nie wiedziała co zrobić. W lusterku zobaczyła, że Bartek wychodzi z bloku. Odpaliła samochód i pojechała do domu. Weszła do mieszkania roztrzęsiona. Artur od razu zobaczył, że Monika jest zdenerwowana. Postanowił zapytać się żony co się stało.
-Pokłóciłaś się z Olą?
-Nie byłam z Olą, tylko spotkałam się z Bartkiem- powiedziała przygnębiona. Była wściekła na siebie, że wcześniej okłamała Artura, ale on ją rozumiał. Nie dziwił się, że mu nie powiedziała. Dał jej w końcu do zrozumienia, że go nie lubi.
-Monia, ale co się stało?
-On chciał mnie zgwałcić- powiedziała i się rozpłakała. Artur zamiast się na nią wściekać, przytulił ją i pocałował.
-Moniś, spokojnie. Spakuj swoje rzeczy, ja i Franek jesteśmy już spakowani. Zaraz jadę po Agnieszkę, a jutro razem z Krzyśkiem i Tośkiem lecimy do Hiszpanii, a o Bartku zapomnijmy- powiedział. Monice poprawił się humor, ale cały czas myślała o tym co się stało. W końcu położyła się zmęczona dniem, aby odpocząć, a Artur pojechał po swoją siostrę. Kiedy przyjechali Monika i Franek już spali. Artur cicho położył się obok niej i zasnął.

Mam dla was dwie wiadomości. Jedna to taka, że nie wiem kiedy wstawię opowiadanie na bloga o Krzyśku, ale mogę wam zdradzić, że kolejne opowiadanie o Monice będzie jeszcze dzisiaj, a właściwie to mam zamiar wstawić jeszcze ze dwa lub trzy opowiadania.

2 komentarze:

  1. Suuuuuuuuuper Rozdział.
    Dobrze że Monia nie dała się zgwałcić.
    Pozdrawiam
    Ola

    OdpowiedzUsuń
  2. Super super super roździał , i super że wstawisz więcej opowiadań

    OdpowiedzUsuń